nie robiłem i chciałem sobie odświeżyć historie o początkach Izraela. A jak to z
Biblią bywa, że kiedy się ją weźmie do rąk, to Pan Bóg potrafi przez nią dotknąć serca i wlać
nowe rzeczy, dać nowe spojrzenie na to, co już znamy;). I właśnie jednym takim dotknięciem,
jedną taką historią i moim (wierzę, że też Bożym) zrozumieniem tej historii chciałem się z
Wami podzielić i Was zainspirować.
Znajdziecie ją w II Mojż. 16:15-20. To historia o zesłaniu manny z nieba i chyba jeden
z większych Bożych cudów z Biblii. Rozumiecie? Chleb spadający z nieba, niczym deszcz, dzięki
któremu setki tysięcy Izraelitów mogło zaspokoić swój głód! I kiedy ten „deszcz” spadł,
Mojżesz mówił do ludu, żeby zebrał tyle chleba, ile będzie w stanie zjeść (wersety 16-18).
I wiecie co? Ta historia jest aktualna w naszym życiu. Pan Bóg codziennie daje nam
mannę z nieba, dając nam Swoje Słowo, bo to Ono jest chlebem współczesnego
chrześcijanina. I to On daje nam wybór, my decydujemy, ile tego chleba wziąć. Jeden może
mniej, inny więcej, ale ta ilość Bożego błogosławieństwa, jaką On przygotowuje dla nas
każdego dnia, jest nieograniczona. I my, jako chrześcijanie, powinniśmy po ten „chleb”
sięgać i sięgać, nasycać się nim maksymalnie tak, jakby nasze serca miały duchowego
tasiemca w środku.
ALE! Trzeba też pamiętać, że jeżeli Bóg coś dla nas przygotuje na dany dzień, to
musimy to odebrać, bo w przeciwnym razie to może przepaść.
Wnioski? Nie odkładajmy Bożego Słowa na następny dzień, tylko czytajmy je codziennie z
wiarą, że Bóg ma dla nas przygotowane konkretne rzeczy, a będziemy się wtedy rozwijać, iść
do przodu, wzrastać, poznawać Go i być bliżej Niego! Bądźmy duchowymi tłuściochami!
Powyższą inspirację podesłał Krzysiek Kaczmarek!
Pamiętajmy codziennie o relacji z Bogiem, o czytaniu Jego Słowa, o poznawaniu Go każdego dnia, o modlitwie do Niego... Nasz Pan ma na każdą chwilę tak wiele, jednak musimy chcieć Go słuchać, brać i żywić się tym.
Dziękuję ....myślę ,że spróbuję ją czytać choć zupełnie nie wiem od czego zacząć .
OdpowiedzUsuń