Otwórz oczy na moc Jezusa

"Jest to słowo, które otrzymałem od Boga do swojego życia i wiem, że mam podzielić się nim z Wami. Jeśli jesteście w większej grupie wyznaczcie jedną osobę, która będzie czytała to na głos a reszta niech usiądzie wygodnie i zamknie oczy. Proszę abyście otworzyli oczy dopiero jak padnie zdanie „moi kochani otwórzmy oczy” chyba, że ktoś będzie chciał zrobić to wcześniej jednak polecam wytrwać bo wierzę, że jest to słowo od Boga.
Będę mówił wszystko w formie męskiej jakbym zwracał się jak do pojedynczej osoby, jak do człowieka. Bezpłciowo i bezimiennie, bo wierzę, że Bóg nie patrzy na płeć ani nasze różnice w imionach, kocha wszystkich jednakowo.
To co chcę z wami przeprowadzić to będzie forma manipulacji waszą wyobraźnią tak abyśmy wszyscy mogli coś zobaczyć, aby otworzyły nam się oczy. A teraz przejdźmy do sedna sprawy..
Przypomnij sobie to co Cię w tej chwili ogranicza lub usidla.
Teraz przypomnij sobie coś z czego raz na zawsze wyzwolił Cię Jezus.
A teraz proszę Cię o to, abyś przywołał na myśl coś co kojarzy Ci się z wolnością. Teraz proszę abyś zamknął oczy. Zostawił to o czym myślisz daleko, tak daleko, że przestajesz to widzieć i słyszeć. Weź kilka głębokich oddechów… Posłuchaj jak bez przeszkód wypełnia cię powietrze i jak swobodnie Cię opuszcza. Teraz poczuj jak bije Twoje serce. Czasami wolniej a czasami szybszym tempem ale jest wolne dzięki wolności, które otrzymało w Jezusie. Twoje myśli płyną jak woda. Nagle zmieniają się tak gwałtownie jakby zaczynały wyparowywać w chmury lub jakby spadały z wodospadu. Teraz przywołaj myśli wolności. Mam nadzieję, że widzisz wolność wyraźnie.
A teraz nagle znika. Pozostaje tylko mrok a Ty jesteś zamknięty w klatce. Widzisz jej kraty tylko dlatego, że świeci z całego Ciebie światło. To Jezus, który mieszka w Twoim sercu tak jaśnieje. Ta klatka, którą widzisz jest tym z czego Jezus już Cię wyzwolił. A stało to się tak: światło w Tobie zaczyna świecić jaśniej i jaśniej, a gdy jesteś gotowy żeby pozwolić mu świecić na tyle mocno aby klatka się rozmyła tak właśnie się dzieje. Ale mimo to część mroku pozostaje, bo nie chcesz świecić całym sobą. Boisz się tego, boisz się w 100% poddać Jezusowi, więc na granicy światła dostrzegasz kolejną klatkę. Jesteś świadomy jak wielkie ograniczenie dla Ciebie stanowi. Mimo tego ograniczenia i tego jak mały czujesz się w porównaniu do klatki przychodzi moment kiedy zaczynasz coraz bardziej ufać Jezusowi i pozwalasz mu świecić. W końcu znika i ta klatka, i kolejna, i kolejna.. Dzieje się to gdy tylko zaczynasz ufać Mu w każdej sprawie swojego życia. Nie nadążasz wyliczać kolejnych znikających klatek.. W końcu znikły wszystkie. Znowu dostrzegasz piękny widok wolności. I nic go Tobie nie zakłóca. Po wyzwoleniu się od wszystkich klatek w Twoim postrzeganiu coś się zmieniło. Gdy zaczynasz rozglądać się dookoła zauważasz, że wokół Ciebie jest dużo osób, które nie świecą i nie mogą otworzyć klatek. Ty już wiesz kto Cię wyzwala. Wiesz Kto daje prawdziwą wolność. Jezus. Światło prawdy. Więc przestań wierzyć w to, że klatki są realne, one są tylko w Twojej głowie. Zaufanie Jezusowi wyzwoli Cię z nich. Bo gdy ufasz pozwalasz świecić. Tak więc jaśniej jak gwiazda nie tylko sobie ale i na świadectwo innym.
Moi kochani otwórzcie już oczy....

Bartosz Kędzierski"

Rozważajmy to słowo! Jest to bardzo ciekawa forma przemyśleń na temat mocy Jezusa! Dajmy mu działać w naszym życiu!